image Home       image Fowles,       image Fitzgerald,       image r04 06 (9)       image R 22MP (3)       image 45 (3)       

Linki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Jerzy NiemczukINKASENTTragifarsa teatralnaPostaci:Kur Kurowa Babka Timothy FoxAkt IW g��bi sceny rozsuni�te przeszklone drzwi, za nimi mieszcza�ski living-room. Pobokach sceny �ciany z mniejszymi oknami. Po lewej stronie okienko �azienkowe.Dom jest atrialny. Na centralnym miejscu �ciany wisi oleodruk z dagerotypuprzedstawiaj�cy gospodarza z psem, kt�ry wygl�da jak plastykowy. Obok wisiportret �ony, kt�ra sama wygl�da na nim jak plastykowa. Sk�rzane meble,dupiaste, ale niewygodne. Kanapa i cztery fotele. Ty�em do widowni telewizor. Nafotelu siedzi babka wpatrzona w napi�ciu w ekran i porusza wargami, jakby si�modli�a. St�-�awa. St� do jedzenia z sze�cioma krzes�ami. Kolorowe pisma, nastole telefon. Z w��czonego telewizora dobiega beznami�tny g�os spikeraczytaj�cego list� dialogow� serialu.Cz�� sceny bli�sza proscenium to ogr�d. Przystrzy�ona trawa, krzaki ozdobne,kosiarka, meble ogrodowe z plastiku, baldachimohu�tawka. Dzwoni telefon, niebardzo wiadomo czy w telewizorze czy na scenie. Babka wyci�ga r�k� w stron�aparatu.G�OS LEKTORA �adnych telefon�w, Rose. Nie ma mnie dla nikogo...Babka cofa r�k�. Telefon dzwoni nadal.G�OS LEKTORA Wiesz, kim jestem?...Babka najpierw niepewnie kr�ci, a potem kiwa g�ow�. Telefon dzwoni i dzwoni, alebabka macha tylko r�k� ze zniecierpliwieniem. G�OS LEKTORAPami�taszSheil�?... Nie �yje... Nie pami�tasz?By�a twoj� siostr�... Sk�d mog�emwiedzie�,nie by�o mnie w kraju, kiedyto si� sta�o... Co to jest?Pistolet?Chybamnieniezastrzelisz?Znowu si� pomyli�e�, Brandon...Rozlega si� strza�, potem muzyka. Telefon zadzwoni� raz jeszcze i ucich�.G�OS LEKTORAW pozosta�ych rolach.Babka patrzy w ekran z t�p� rozpacz�, wyci�ga pilota i gasi odbiornik. Zamy�lasi�, po czym ociera oczy chusteczk� i popada w stupor. Otwieraj� si� drzwi,wchodzi Kur. Rozgl�da si� po mieszkaniu. Patrzy na wy��czony telewizor zniepokojem. Babki nie zauwa�a pocz�tkowo, bo skuli�a si� za oparciem wysokiegofotela.KUR Mamo!Mamo!Matka�yje?...Potrz�sa kobiet� za rami�, ale ta nie reaguje, zupe�nie jak manekin, a� wreszcieodzywa si� nadspodziewanie mocnym i trze�wym g�osem, jakby nagle powr�ci� jejoddech.BABKA Nie �yje!...Kur a� odskoczy� wystraszony i zaskoczony. Babka wyjmuje paczk� chusteczekhigienicznych i g�o�no wyciera nos.KURKto... nie �yje? BABKAZastrzelili go! KURKogo? BABKABrandona! KURKogo?... (spogl�da na telewizor i kiwa g�ow� ze zrozumieniem) Rozumiem. (bezemocji)Tostraszne... A ju� my�la�em, �e kogo� z s�siad�w... Nie by�o do mnie telefonu?BABKA�adnych telefon�w... (ciszej) Tak powiedzia�...KUR Sp�ni�em si�. Mia� dzwoni� o czwartej...Zaczyna nerwowo przechadza� si� po pokoju, wychodzi do ogr�dka. Babka wstaje idrepcze za nim.BABKA Mo�e go jeszcze uratuj�... Jak cz�owiek pogrzebu nie zobaczy, to zawsze manadziej�...KUR Spokojna g�owa, b�dzie pogrzeb, w nast�pnym odcinku... Na pewno nieopu�cisz... Telewizor wy��czony... Ju� my�la�em, �e matka umar�a w czasieogl�dania...BABKA Wy��czy�am, �eby by�a chwila ciszy po �mierci Brandona. KUR Czyto si�nigdy nie sko�czy?... BABKA Dlaczego ich nie lubisz?Nic ci nie zrobili. KUR Jate� chc� mie� chwil� ciszy. Za �ycia. BABKA Czyja ci zak��cam spok�j? KUR Nie,ale chc� si� wyci�gn�� na chwil�. BABKA Wyci�gaj si�... Jak cz�owiek ma si�przewr�ci�, to lepiej niech si� k�adzie. KUR I nie chc� ani telewizora, anirozm�w.Sadowi si� na baldachimowej hu�tawce, ziewaj�c. Si�ga po gazet� i przesuwa poszpaltach sennym wzrokiem.BABKAHenryku, myi tak prawie nie rozmawiamy... KURA o czym mamy rozmawia�? Wszystko ju� zosta�o powiedziane.BABKADu�otego nie by�o. Przynajmniej je�li chodzi o ciebie... Nigdy nie s�uchasz,codo ciebiem�wi�. G�upi wi�cej wys�ucha, ni�mu do g�owy przyjdzie.KURNie wystarcz� matcete dialogi z telewizji? BABKANie b�d� z�o�liwy, Henryku. KURTo si� nie czepiaj. M�wi� tyle co inni. BABKANie chodzi o ilo��... KURObud� mnie, jak zadzwoni telefon.Odk�ada gazet�. Staruszka wychodzi. Kur przysypia z otwartymi ustami j�cz�ccicho i mamrocz�c. W ogr�dku pojawia si� Babka. Na widok �pi�cego cofa si�przera�ona, rozgl�da bezradnie. W ko�cu szarpie go za rami�. Kur budzi si� zkrzykiem przera�enia, nieprzytomnie zrywa z hu�tawki i przeciera oczy. BABKAKto pan jest? KURNo, zaczyna si�... Rany boskie, �e to si� nigdy nie sko�czy! BABKAPan od kogo?KUR Od kogo? Co od kogo? BABKA Niech pan m�wi od kogo, bo wezw� policj�.Kur z rezygnacj� ci�ko siada na krze�le.KUR Od Brandona...Babka wpatruje si� intensywnie w jego ot�pi��� od snu twarz.BABKA Pan k�amie, Brandon nie �yje. By�am przy tym... KUR I bardzo dobrze...Niech ich wszystkich szlag trafi! BABKA Co bardzo dobrze?! Pan si� mo�e cieszyze �mierci tego cz�owieka?KUR Ja si� ciesz�? Zczego? Czyja wygl�dam na ucieszonego?Zesnu mnie wyrwa�a�, tozczego mamsi� cieszy�!... A co?Mo�e kto� dzwoni� do mnie?Babka niepewnie kr�ci g�ow�.KUR Na pewno nie by�o do mnie telefon�w? BABKA My�li pan, �e on �yje?... Mo�ejest tylko ranny... KUR (stukaj�c si� w czo�o) Tak, ma dziur� w g�owie. Mi�dzyuszami. BABKA Jak pan si� wyra�a?! Co to za ton?!Kur wstaje i ma�puje gestykulacj� starszej pani, na�miewaj�c si� niecoobel�ywie. Babka pr�bujewypchn�� w stron� widowni.BABKA Niech ju� sobie idzie. C�rki nie ma w domu... KUR Mamo, to m�j dom...BABKA Niech przyjdzie p�niej...KUR Mojatrawa, mojakosiarka,mojemeble,telewizorte�jest m�j, atyjeste�mojate�ciowa, kt�ra zwariowa�a od ogl�dania telewizji. Jak b�dzieszmniepopycha�a, to zabior� pilotk� i wy��cz� telewizor na ca�y dzie�!Babka patrzy na niego chytrze, po czym u�miecha si� nieszczerze.BABKA Jak pan jest od Brandona, to prosz� zosta�... (pod nosem) Co tozacz�owiek, �azijak po swoim... On nie mo�e by� od Brandona. Jeszcze coukradnie.Cz�apie za Kurem i patrzy mu na r�ce.BABKA Tylko niech niczego nie rusza. KUR Mamo, niech mama sobie w��czy, alboniech mama pozmywa. Po palcach mi mama depcze. BABKA A jak pot�uk�? KUR Terazs�niet�uk�ce, mo�e mama zmywa�. BABKA (chytrze) Tak pan twierdzi? A ja nigdy niemia�am syna, tylko dwie c�rki...KURDobra, dobra... Niech to diabli, teraz to ju� nie zasn�. BABKAZabili Brandona, to i mnie mog�. KURCo powiedzia�a�?BABKANic, nic... Niech sobie poczyta gazet�. Dzisiejsza. �wie�utka, same naj�wie�szewiadomo�ci. A ja p�jd� pozmywa�...Podsuwa Kurowi gazet� ostro�nie, jak psu kt�ry mo�e ugry��. Kur bierze j� z r�kstaruszki troch� podejrzliwie. KURM�wi�em, �e nie zadzwoni, m�wi�em...Kur przerzuca szpalty i wzdycha kr�c�c g�ow� z dezprobat�.BABKAMa bro�?... KURJak tak dalej p�jdzie, to trzeba sobie b�dzie kupi�... BABKATo jak morduje?... Go�ymi r�kami? KURMorduj�, prosz� ciebie, czym popadnie.Staruszka wycofuje si� na palcach do wn�trza domu. Kur zatopi� si� w lekturze.Za jego plecami pokaza�a si� Babka z wielkim no�em kuchennym. Pr�buje no�a wpowietrzu. Najpierw nim d�ga par� razy, ale co� jej nie pasuje, bo wzruszaramionami z irytacj�. Potem podrzyna w powietrzu za plecami Kura, ale krzywi si�z obrzydzeniem, macha r�k� z rezygnacja, po czym znika w mieszkaniu. Pojawia si�po chwili z du��, dwulitrow� butelk� wody mineralnej, przerzuci�a j� sobie przezrami� i skrada si� do zi�cia, kt�ry odk�ada gazet�, spogl�da na zegarek i ziewanerwowo.KUR Niech to diabli... Chyba si� zabij�... BABKA Akurat, zabije si�... Taki jakon, to sam si� nie zabija. Innych morduje... No... Jakcz�owiek musi, to z siebiewydusi.Babka za jego plecami krzywi si� z pow�tpiewaniem. Kur przeci�ga si� w krze�le iodchyla do ty�u. Z ty�u stoi babka. Trzyma butelk� nad g�ow� i zamyka oczy,odwracaj�c twarz z obrzydzenia. Kur odchyli� si� jeszcze bardziej i naglespostrzega wisz�c� nad g�ow� gro�b�. Krzyczy z przera�enia, ale jest ju� zap�no. Butelka trafia go w �rodek czo�a i Kur z krzes�em przewraca si� na traw�.Babka ucieka starczym truchtem do domu. Kur gramoli si� z ziemi i ogl�da zezgroz� porzucon� na trawie butelk� oraz obmacuje g�ow�.KUR Rany boskie! Rany boskie!... Ma�o mnie nie zabi�a! Ty wariatko! Ty!...Cholerna wariatka!Wbiega do domu, s�ycha� walenie do drzwi.KUR Wyjd�,bo wywal� drzwi! Poczekaj, policzymysi� jeszcze!... Niepozwol�... po�bie... we w�asnym domu! S�yszysz! Nie dam si� zamordowa�!Wchodzi Kurowa. Jest blada, r�ce si� jej trz�s�, �apie si� za serce. Rozgl�dasi� po ogrodzie, szukaj�c interlokutora m�a.KUROWA Henryk, co si� dzieje?... KUR Co si� dzieje?Co si� dzieje?... Sk�d mamwiedzie�, co si� dzieje?Ja jestem normalny! KUROWA Ju�si� przestraszy�am, �e tyz Rolskim rozmawiasz...KUR ZRolskim? Nie potrzeba gangstera! Twoja matka wyko�czy mnie we w�asnym domu!O!Oskar�ycielsko potrz�sa butelk� wody mineralnej. Wr�cza j� �onie, a ona odstawiabutelk� z rozmachem.KUROWA Nierozmawia�e� z Rolskim?KUR Lepiejporozmawiajzlekarzem. Dzisiajtwojazwariowana matka zacz�a mordowa�nasz� rodzin�! Ode mnie zacz�a!KUROWA Co jej zrobi�e�?! KUR Ja? Jej? To ona chcia�a mnie zabi�! KUROWA Gdzieona jest? KUR Zamkn�a si� w ubikacji. KUROWA Dobrze wiesz, �e matka nigdy nieby�a agresywna. KUR Rzuci�a si�na mnie jak zwierz� z butelk� wody mineralnej!Kurowa rusza w stron� �azienki.KUROWA Mamo, to ja!... Otw�rz, on ci nic nie zrobi!... KUR Pewnie �e nic! Urw�jej tylko �eb!KUROWA Milcz, Henryku, rozmawiam z matk�!... Nie dotknie ci� palcem!Przysi�gam!... KUR Palcem nie. KUROWA Mamo, nic ci nie jest?Masz jakie�obra�enia? KUR Dlaczego mnie nie zapytasz?To ja zosta�em napadni�ty! KUROWAJako� nie widz�, �eby� ocieka� krwi�. KUR Bo to by�a woda mineralna... KUROWATak, chcia�a ci� utopi� w �y�ce wody... KUR ...w plastykowej butelce! KUROWAW�a�nie. Nic si� nie sta�o... KUR Mog�em kupi� w szklanej! Ju� bym nie �... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zolka.keep.pl