Linki
- ,,(...)człowiek nigdy nie wyrobi sobie o nikim właściwego pojęcia .Stwarza obraz i kontent.
- Ingarden Roman - zarys idei, Polonistyka, Teoria literatury
- Inny Świat, Polonistyka, Literatura współczesna - opracowania
- Inge Dougans. Refleksologia,
- Inwestowanie w monety tomasz witkiewicz, INNE - RÓŻNOŚCI, KATALOGI MONET
- Inwestuj we wlasny dlug - fragment(1), Różności - EBOOKI
- Instrukcja instalacji by sempronik, Różności - EBOOKI
- Internet w praktyce - fragment(1), Różności - EBOOKI
- Inteligentne oszczedzanie - fragment(1), Różności - EBOOKI
- Informatyka gospodarcza tom 3 EBOOK, E-booki
- Inferno - Larry Niven, ebook, CALIBRE SFF 1970s, Temp 1
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- dukeolo.htw.pl
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
„Inge Bartsch” Inge Bartsch, aktorka, po przewrocie zaginiona wśród tajemniczych okoliczności Oto słowo o Inge Bartsch, w całej prostocie, dla potomności.
Ona była ruda, ale niezupełnie - pewien połysk na włosach grasował - żyła z Finkiem. Fink był reżyser. Przez snobizm komunizował (są tacy też - na Mazowieckiej). A Inge? Inge miała w sobie jakiś smak niemiecki, ten akcent w słowie "Mond" - księżyc...der Mond, im Monde... A Fink był dureń i blondyn.
Historia prosta: własnie przyjechałem z Polski Berlin...Berliiin...deszcz... Fryderyk z żelaza jak niestrawność serce mi gniótł... Nuda - i nagle cud! Teatrzyk! Maleńkie serce w podziemiach! Idzie piosenka: autor: Kurt Tucholsky.
Widzę: Inge siedzi przy fortepianie, śpiewa i gra; ach, jakaż musi być śliczna, gdy wstanie! Wstała. Piersi miała małe, doskonałe i - wybaczcie mi państwo - brzuch tak się cudownie pod suknią rysował, że zacząłem bić brawo i wrzeszczeć: - Niech żyje brzuch! Aż pewien Anglik mruknął: - He's gone mad. - On zwariował.
Przeszło lato, jesień i zima, I jeszcze wiosna, i jeszcze jakieś lato, i znowu jesień w mgłach jak w dymach. (Jesieni jestem amator) Aż tu nagle pewnego dnia zamach stanu. Coup d'etat. Zamach stanu nb. miał w sobie coś z gwiazdy betlejemskiej, za którą ciągnęło 3.000.000 magików.
I wszystko stało się jak na scenie: siedziałem z Ingą w Tiergartenie, a jesień w Berlinie, w Tiergartenie, to są, proszę państwa, takie struny... Z drzew mgłą kurzyło, wiatr niski jak bas - i nagle Inge: - Wiffen Sie waf? (Ona miała coś takiego w głosie czy w zębach.) Wissen Sie was? Życie mi się znudziło.
- Hm... Spojrzałem na nią, papierosa ćmiąc - nie jestem Wyspiański, ale bądź co bądź to powiedzenie mnie wzruszyło.
Za późno: Rewolwer nie był większy od róży: Pik! I Inge rozpoczęła podróże w Au - dela, w metafizykę niemiecką. Jakiś grubas, co siedział przy piwie, nawet nie drgnął ani się zdziwił, bo takie pik! to się mogło zabić najwyżej dziecko.
A potem miała jeszcze dłuższą rzęsę; trup pachniał jesienią, czarną kawą, grzybami i nonsensem.
Bartsch Ingo! Szkoda! Twój talent to mogło być dużo szterlingów. Inge Bartsch!!!
Wróciłem do hotelu. 40 fajek w jedną noc - pokój aż sczerniał od dymu... Nie, to nie można tak: to jest zbyt proste: nuda, tu trzeba, że się tak wyrażę, przyszpilić jakieś komentarze - że, czy ja wiem, że krwawa zbrodnia reżimu, że podejrzana o semityzm, że... marchew... w obozie... zgniłą... Będzie na 300 wierszy artykuł znakomity. (W Polsce zwany "kobyłą".)
Powiedzmy, że to było na jesieni, dajmy na to trzy lata temu. No, i jeśli redaktor nie zmieni, pójdzie tak: "Nie wytrzymała w dusznych klamrach systemu Inge Bartsch, aktorka, po przewrocie zaginiona wśród tajemniczych okoliczności..."
A na końcu może z Rilkego coś o miłości, o samotności, a tytuł prosty: Inge Bartsch.
Szkoda. Ładna. Młoda. Plecy jak perski aksamit.
I było w niej coś... kobiece, nieuchwytne, dalekie, coś, co trzeba chwytać pazurami. Konstanty Ildefons Gałczyński ...
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plzolka.keep.pl
|