Linki
- ,,(...)człowiek nigdy nie wyrobi sobie o nikim właściwego pojęcia .Stwarza obraz i kontent.
- Introduction To Probability, ksiazki EN, 60.Poker.EBOOKS, Introduction To Probability (Charles M. Grinstead & J. Laurie Snell)
- Inside the Film Factory - New approaches to Russian and Soviet cinema, Film Ebooks (thanx hilakku)
- In the Shadow of the Greatest Generation cans Who Fought the Korean War - Melinda L. Pash, Ebooks (various), Biography Mega Pack(1)
- Informa.Healthcare.Mayo.Clinic.Cardiology.Board.Review.Questions.and.Answers(1), Wszystko inne, Ebooks
- Informa.Healthcare.Type.2.Diabetes.Principles.and.Practice.2nd.Edition(1), Wszystko inne, Ebooks
- Informa.Healthcare.Antimicrobial.Resistance.Problem.Pathogens.and.Clinical.Countermeasures(1), Wszystko inne, Ebooks
- In the Memory of the Map A Cartographic Memoir - Christopher Norment, Ebooks (various), Biography Mega Pack
- Informa.Healthcare.Heparin.Induced.Thrombocytopenia.4th.Edition(2), Wszystko inne, Ebooks
- Instrukcja zarządzania bezpieczeństwem systemu informatycznego Gałach Adam e-book, Podręczniki, lektury
- Inny front - Miłada Jędrysik EBOOK, E-booki
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- nie-szalona.htw.pl
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ] Robert SheckleyInstynkt myliwskiTłumaczył Krzysztof ZarzeckiByła to ostatnia zbiórka przed Planetarnym Zlotem Harcerskim i stawiły się na niš wszystkiedrużyny. Zastęp Szybujšcych Sokołów, objšwszy w posiadanie cienistš kotlinkę, zaprawiał sięw posługiwaniu czułkami. Zastęp Mężnych Bizonów skupił się nad maleńkim strumyczkiemBizony ćwiczyły się w przyjmowaniu płynnego pokarmu i zwišzane z tym komiczne uczucie razpo raz powodowało wybuchy niepohamowanego miechu.A Zastęp Rozjuszonych Miraków czekał na harcerza Droga, który jak zawsze spóniał się.Drog opadł z wysokoci dziesięciu tysięcy stóp, zmaterializował się i czym prędzej wsunšłw kršg kolegów.Ojej, przepraszam powiedział. Nie miałem pojęcia, że już tak póno.Zastępowy zmierzył go gniewnym spojrzeniem. Drog, czy ty nie wiesz, że na zbiórkętrzeba się stawić w pełnym umundurowaniu?O, przepraszam rzekł Drog i popiesznie wysunšł czułek, o którym zapomniał.Koledzy zachichotali. Drog oblał się ciemnym pšsem. Najchętniej zdematerializowałby sięw tej chwili. Ale nie wypadało.Otwieram dzisiejszš zbiórkę odezwał się zastępowy. Jak zwykle przypomnę wamnajpierw nasze harcerskie przyrzeczenie. Odchrzšknšł. My, młodzi harcerze planety Elbonai,lubujemy pielęgnować cnoty i sprawnoci naszych przodków. W tym celu my, harcerze,przybieramy postać naszych praojców, którzy podbili dziewicze obszary tej planety. lubujemy...Harcerz Drog przestroił swoje receptory słuchowe, ażeby lepiej słyszeć cichy głoszastępowego. Przyrzeczenie zawsze przenikało go dreszczem. Wprost nie do wiary wydawało musię, że jego przodkowie mogli poruszać się tylko po ziemi. Dzi Elbonajczycy sš eterycznymiistotami, które zachowały minimum cielesnej powłoki i żyjš na wysokoci dziesięciu tysięcystóp, przyswajajšc sobie energię promieni kosmicznych i postrzegajšc bez porednictwazmysłów; na powierzchnię planety opuszczajš się tylko z pobudek uczuciowych lub sakralnych.Tak, dalekš drogę przebyli od wieku kolonizacji. Historia nowoczesna rozpoczyna się od wiekukontroli podmolekularnej, po którym dopiero nastšpił obecny wiek kontroli bezporedniej.lubujemy postępować uczciwie i po dżentelmeńsku cišgnšł zastępowy.Zobowišzujemy się przyjmować pokarmy płynne i stałe, tak jak to czynili nasi przodkowie,i wcišż podnosić naszš sprawnoć w posługiwaniu się ich metodami i narzędziami...Po częci wstępnej, kiedy chłopcy rozeszli się w różne strony, zastępowy zbliżył się doDroga.To nasza ostatnia zbiórka przed zlotem przypomniał.Wiem odparł Drog.Wszyscy w Zastępie Rozjuszonych Miraków otrzymali już promocje albo przynajmniejtytuł młodszego kolonizatora. Ty jeden zostałe nie promowany. Co sobie pomylš na zlocieo naszym zastępie?Drog zakręcił się niepewnie.To niezupełnie moja wina powiedział. Wiem, zbłaniłem się przy próbie pływaniai robienia bomb. To rzeczywicie nie moja specjalnoć. Ale nie można przecież wymagać, żebymumiał wszystko. Nawet wród kolonizatorów byli przecież specjalici. I nikt nie wymagał, żebykażdy...No, dobrze przerwał zastępowy. Ale co ty właciwie umiesz?Umiem tropić, polować odrzekł skwapliwie Drog. Wiem, jak się poruszać w terenielenym i górskim.Zastępowy zmierzył go badawczo. Potem rzekł z namysłem:Słuchaj, Drog. Chcesz, żebym ci dał jeszcze jednš, ostatniš szansę uzyskania promocji, i tonawet z wyróżnieniem?Jestem gotów na wszystko wykrzyknšł Drog.No, dobrze rzekł zastępowy. Jak się nazywa nasz zastęp?Zastęp Rozjuszonych Miraków.A co to jest mirak?Zwierzę, duże drapieżne zwierze odparł Drog bez namysłu. Kiedy mirakizamieszkiwały znacznš częć Elbonai i nasi przodkowie musieli staczać z nimi krwawe walki.W końcu je wytępili.Niezupełnie rzekł zastępowy. Jeden z harcerzy badał wczoraj lasy, pięćset mil stšdw kierunku północnym, współrzędne 233 południowa i 482 zachodnia, i natknšł się na stadkotrzech miraków. Wszystkie trzy samce, więc nie podlegajš ochronie. Chcę, Drog, żeby jewytropił i podszedł. Będziesz miał okazje wykazać swoje umiejętnoci myliwskie. Masz wrócićze skórš miraka. Tylko pamiętaj, wolno ci stosować wyłšcznie broń i sposoby z epokikolonizacji. Dasz radę?Pewnie, że dam!To się zbieraj powiedział zastępowy. Zatkniemy skórę na drzewce zamiastproporczyka. Na pewno nie minie nas wyróżnienie na zlocie.Rozkaz!Drog popiesznie zebrał swój ekwipunek, napełnił manierkę woda, zapakował rację stałegopokarmu i ruszył w drogę.Po paru minutach znalazł się ponad okolicš, gdzie powinny się przecinać współrzędne 233południowa i 482 zachodnia. Była to dzika i romantyczna kraina skalnych grzebienii karłowatych krzewów, gęstych zaroli w dolinach i wiecznego niegu na szczytach.Drog rozejrzał się niepewnie dookoła. To, co powiedział zastępowemu, nie było zupełniezgodne z prawdš. Jeli chodzi o cisłoć, wcale nie był tak bardzo obeznany ze sztukš myliwskši wcale nie tak swobodnie czuł się w górskim i lenym terenie. Właciwie jedyne, co lubiłi potrafił, to godzinami oddawać się marzeniom, bujajšc na wysokoci pięciu tysięcy stóp.A teraz miał zdobyć skórę miraka. Co będzie, jeli w ogóle go nie odnajdzie? Albo jeli to mirakodkryje go pierwszy?Nie, to niemożliwe pocieszył się. Przecież w razie czego zawsze może sięzdematerializować. I tak nikt nie będzie wiedział.W tej samej chwili poczuł woń miraka. I zaraz potem dostrzegł, że co poruszyło sięnieznacznie o jakie dwadziecia jardów przed nim, w pobliżu dziwnej formacji skalnej,przypominajšcej fantazyjnš literę T.Czyżby naprawdę miało się to okazać aż tak łatwe? No, ładnie! Przybrał odpowiednikamuflaż i ruszył ostrożnie przed siebie.cieżka stawała się coraz bardziej stroma, a słońce prażyło dotkliwie. Paxton był cały mokryod potu niewiele pomagał nawet skafander z urzšdzeniami klimatyzacyjnymi. Miał już tej całejwyprawy powyżej czubka głowy.Kiedy ostatecznie wracamy? zapytał.Herrera poklepał go dobrodusznie po ramieniu.Wcale ci nie zależy, żeby zostać bogatym człowiekiem?Już jestemy bogaci odparł Paxton.Ale niewystarczajšco bogaci jak na mój gust owiadczył Herrera i jego pocišgłš, smagłštwarz wykrzywił radosny grymas.Dyszšc pod ciężarem aparatury badawczej, nadchodził Stellman. Ostrożnie postawił aparatyna cieżce i usiadł.Może trochę odsapniemy, co? zaproponował.Czemu nie? rzekł Herrera. Ja tam zawsze jestem gotów.Usiadł pod skałš o kształcie fantazyjnej litery T.Stellman zapalił fajkę, a Herrera odsunšł zamek błyskawiczny i jšł szukać cygara w kieszenikombinezonu. Paxton przyglšdał im się przez chwile. W końcu zapytał:No, to kiedy wyruszamy z powrotem? Czy może zostaniemy już na zawsze na tej planecie?Herrera tylko wyszczerzył zęby. Potarł zapałkę i zapalił cygaro.No, to jak będzie? wrzasnšł Paxton.Nie denerwuj się, jeste przegłosowany po wiedział Stellman. Wszyscy trzejprzystšpilimy do tej spółki na równych prawach.Tak, za moje pienišdze odcišł się Paxton.Jasne. Dlatego cię w ogóle wzięlimy. Herrera ma praktyczne dowiadczenie górnicze. Jamam przygotowanie teoretyczne i dyplom pilota. Ty dałe pienišdze.Ale przecież mamy już kupę wszystkiego w rakiecie rzekł Paxton. Ładownie sšnapełnione po brzegi. miało moglibymy wrócić do jakiego cywilizowanego kraju i zabrać siędo wydawania.Cóż, kiedy ani Herrera, ani ja nie mamy twojego arystokratycznego stosunku do dóbrdoczesnych powiedział Stellman z przesadnym spokojem. Obu nas pożera dziecinna żšdza,żeby zapełnić każdy najmniejszy kšcik, każdy zakamarek rakiety skarbami. Zbiorniki po paliwiechcemy załadować grudkami złota, puszki po mšce szmaragdami, w kabinie chcemy brodzić pokostki w diamentach. A mamy po temu realne możliwoci. Gdzie się obejrzeć, leża drogocennekamienie i same się proszš, żeby je podnieć. Będziemy bajecznie bogaci, Paxton, bogaci aż doobrzydliwoci.Ale Paxton nie słuchał. Nie spuszczał oka z drzewa rosnšcego tuż przy ladach, którepozostawili za sobš. W końcu rzekł zniżonym głosem:To drzewo poruszyło się przed chwilš.Herrera wybuchnšł miechem.Duchy, co? zadrwił.Nie wygłupiaj się powiedział Stellman grobowym głosem. Mój drogi zwrócił się doPaxtona sam wiesz, że nie jestem już człowiekiem pierwszej młodoci, że cierpię na otyłoći że nie odznaczam się wcale zbytkiem odwagi. I czy ty uważasz, że chciałbym tutaj siedzieć zawszelkš cenę, gdybym przypuszczał, że może nam grozić choćby najmniejszeniebezpieczeństwo?O! Znowu się poruszyło!Przecież badalimy tę planetę przed trzema miesišcami cišgnšł Stellman.I przekonalimy się, że nie ma na niej ani żadnych istot obdarzonych inteligencjš, aniniebezpiecznych zwierzšt, ani trujšcych rolin... Chyba pamiętasz? Nie znalelimy nic próczlasów, gór i złota, jezior i szmaragdów, rzek i diamentów. Gdyby czyhało tutaj na nasjakiekolwiek niebezpieczeństwo, czyż nie mielibymy z nim już dawno do czynienia?Mówię wam, widziałem, jak to drzewo się poruszyło obstawał Paxton.Herrera wstał.Które drzewo? To? zapytał Paxtona.Tak. Przyjrzyjcie się, ono ma nawet inny wyglšd. Jaka odmienna konsystencja...Jednym płynnym ruchem Herrera wydobył z kabury swój pistolet atomowy model IIi wypalił trzy razy. W mgnieniu oka drzewo i otaczajšce je krzewy w promieniu dziesięciujardów stanęły w płomieniach i zwęgliły się.No,...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plzolka.keep.pl
|