Linki
- ,,(...)człowiek nigdy nie wyrobi sobie o nikim właściwego pojęcia .Stwarza obraz i kontent.
- Introduction To Probability, ksiazki EN, 60.Poker.EBOOKS, Introduction To Probability (Charles M. Grinstead & J. Laurie Snell)
- Inside the Film Factory - New approaches to Russian and Soviet cinema, Film Ebooks (thanx hilakku)
- In the Shadow of the Greatest Generation cans Who Fought the Korean War - Melinda L. Pash, Ebooks (various), Biography Mega Pack(1)
- Informa.Healthcare.Mayo.Clinic.Cardiology.Board.Review.Questions.and.Answers(1), Wszystko inne, Ebooks
- Informa.Healthcare.Type.2.Diabetes.Principles.and.Practice.2nd.Edition(1), Wszystko inne, Ebooks
- Informa.Healthcare.Antimicrobial.Resistance.Problem.Pathogens.and.Clinical.Countermeasures(1), Wszystko inne, Ebooks
- In the Memory of the Map A Cartographic Memoir - Christopher Norment, Ebooks (various), Biography Mega Pack
- Informa.Healthcare.Heparin.Induced.Thrombocytopenia.4th.Edition(2), Wszystko inne, Ebooks
- Inga E. Calvin - Royal Maya Dynasties of the Classic Period, EPIGRAFIKA MAJÓW, PRAKTYKI 1
- Informatyka Europejczyka. Zeszyt ćwiczeń dla gimnazjum. Edycja Windows XP, Helion
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- dukeolo.htw.pl
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ] WIKTOR �WIKIEWICZINSTAR OMNIUMS�o�ce, wok� kt�rego kr��y�a planeta, znajdowa�o si� w okolicy kosmosu niezbytprzyjemnej nawet dla obytych z pr�ni�. P�on�o za brzegiem "dziury w niebie";kt�ra rozpe�z�a si� pustk� pi�ciuset sze�ciennych parsek�w wci�� jeszczewymiatan� przez s�oneczny wiatr, lecz przed skrajem py�owej chmury. z jednejstrony zas�aniaj�cej ca�kowicie gwiazdy.Pierwszy samodzielny lot i od razu - planeta. Starzy kosmiczni w��cz�dzy zeZwiadu nie potrafi� ukry� wzruszenia, gdy altimetr odmierza odleg�o�� dopowierzchni nowo odkrytego �wiata, wi�c c� dopiero m�wi�, gdy trafia si� zdatnado �ycia planeta w pierwszym samodzielnym locie? Do�wiadczony zwiadowca wie, �ealbo co� znajdzie, albo nie. Jeszcze bardziej do�wiadczony ma pewno��, �e cho�bystawa� na g�owie lub na z�amanie karku przelatywa� wzd�u� i wszerz p�Galaktyki, to i tak na nic godnego uwagi nie trafi. Wreszcie adept ostatniegoroku Szko�y Zwiadu wierzy niezachwianie w oczekuj�ce go na ka�dym krokusupercywilizacje, mroczne tyranie kosmicznego �redniowiecza albo koczuj�ce zgwiazdy na gwiazd� stada rakietopodobnych potwor�w, z kt�rymi trzeba stacza�nieustanne boje.Oczywi�cie, czasem i po�r�d praktykant�w trafi si� zgorzknia�y sceptyk, leczBado do takich nie nale�a�. Jego rakieta zamkn�a drug� spiral� i wesz�a wkorytarz spadku wiod�cego wprost na wyznaczone przez pilota l�dowisko. Badowybra� p�ask� r�wnin�, kilka kilometr�w od wschodniego terminatora, gdziespostrzeg� zielone pasmo podobne do obserwowanego ze znacznej wysoko�ciziemskiego lasu. Uruchomi� jeszcze zesp� grawideceleracji, spojrza� po razostatni w stron� ciemnej mg�awicy i... zobaczy� drug� rakiet�."Przecie� w Komisji Przydzia�owej zapewniano, �e nigdy tu jeszcze nikogo nieby�o - pomy�la� z irytacj�. - Czy�by ci jajog�owi biurokraci doszli do wniosku,�e taka planetka wystarczy dla dw�ch praktykant�w?"Zastanawia� si�, jak post�pi� w tej sytuacji, lecz ostatecznie postanowi�ignorowa� nieoczekiwanego, a zgo�a niepo��danego wsp�uczestnika przysz�ychodkry�. Tymczasem rakieta wytraci�a orbitaln� pr�dko�� i pocz�a opada� w d�.Ze zdziwieniem stwierdzi�, �e drugi statek dokonuje analogicznych manewr�w ibezczelnie szykuje si� do l�dowania w pobli�u wybranego przez Bado miejsca.Chcia� ju� w��czy� radiostacj� i porz�dnie wyzwa� natr�ta, lecz tym zamiaromprzeszkodzi� silny wstrz�s. Rakieta dla z�agodzenia spadku plun�a z dyszostatni� porcj� grawiton�w i pozostawiwszy za sob� wszystkie s�oje atmosfery -wyl�dowa�a.Nie w��czaj�c wygaszonych podczas l�dowania ekran�w zacz�� od razu wk�ada� lekkiskafander."Jak niespodzianka, to niespodzianka - pomy�la�. - Na ekranie wszystko wygl�danienaturalnie".Analizator biologiczny poda� sk�ad atmosfery, z kt�rego jasno wynika�abezcelowo�� u�ywania tlenowego aparatu. Zrzuci� wi�c ci�kie butle, odkr�ci�silikonowy he�m i nacisn�� taster zwalniaj�cy klapy �luzy. Rakietowy wyci�gpostawi� go wprost na ziemi.Podejrzliwie wci�gn�� nosem powietrze. By�o przyjemnie ch�odnawe. Odetchn��pe�n� piersi�, a� zakr�ci�o mu w nosie, i kichn�� pot�nie."Powitanie raczej prozaiczne - pomy�la�. - Chocia�... salwa honorowa by�a".Rozejrza� si� szybko. Na po�udnie, na wsch�d, na p�noc... . Od zachodu widokprzes�ania� korpus rakiety, wi�c kucn�� staraj�c si� dojrze� co� pod przywartymiprawie do ziemi wylotami dysz. Na zachodzie wszystko by�o takie samo, jak gdzieindziej, to znaczy nic ciekawego.Przed statkiem rozci�ga�a si� zwyk�a, podobna do ziemskiej ��czka. Trawa by�ajakby lekko przystrzy�ona, wsz�dzie r�wniutka i tylko bia�e g��wki niby-dmuchawc�w stercza�y nieco wy�ej, niczym golfowe pi�eczki, kt�re podskoczy�yodbite od ziemi i zawis�y w powietrzu, zapominaj�c, �e trzeba opa�� z powrotem.S�ycha� by�o brz�czenie niby-pszcz� i zawzi�te pobzykiwanie kolorowych muszeknad sercami rozsianych na ka�dym kroku kwiat�w. Nieznaczne powiewy wiatru ledwieporusza�y przejrzyste powietrze. "Sielanka!" - Bado skrzywi� si� z dezaprobat�.Niepewnie przest�pi� z nogi na nog�, poprawi� rzemienie plecaka i zapobiegliwiewzi�tego z rakiety blastera i... znowu zobaczy� tamt� rakiet�.Sta�a spokojnie, prawie niewidoczna na tle bliskiego lasu. U jej podn�a te�kto� sta�, patrz�c na Bada, tyle �e zwr�cony twarz� pod s�o�ce, musia� os�ania�oczy r�k�. Skafander mia� tej samej barwy, co Bado, wi�c by� to niew�tpliwiekt�ry� z ch�opc�w ze Szko�y Zwiadu.Bado chcia� si� odwr�ci� i odej�� w inn� stron�, lecz poniewa� wsz�dzie wko�oci�gn�a si� ta sama trawiasta r�wnina, a jedynym ciekawym obiektem bada� m�g�by� tylko las, postanowi� i�� mimo wszystko w tamtym kierunku. Niespodziewaniech�opak, kt�ry wyszed� mu kilka krok�w na spotkanie, wyda� si� do�� sympatyczny.Mia� mniej wi�cej ten sam wzrost, co Bado, cho� wiekiem mu chyba ust�powa�.Natomiast wyczu� mo�na by�o od pierwszego wejrzenia, �e dusz� ma bratni�, gdy�bro� nosi� niedbale przewieszon� gdzie� za plecami, a wok� Bryi zakr�ci�jaskraw� chust�, pod brod� splecion� jeszcze w fantazyjny supe�, z kt�regorozwi�zaniem da�by sobie rad� jeden chyba Aleksander Macedo�ski. W oczach igra�mu weso�y chochlik, a zadarty, upstrzony piegami nos marszczy� si� zabawnie, gdypodwini�te wargi w przyjacielskim u�miechu obna�y�y rz�d bia�ych z�b�w. Miarywszystkiego dope�ni� pierwszy jego gest, gdy bez wielkich ceregieli podszed� doBada i szerokim, swobodnym ruchem poda� mu d�o�.- Nazywam si� Stok - powiedzia�.Bado otworzy� usta i tak pozosta� z p�otwartymi wargami, jak zamieniona kiedy�podobno w s�up soli �ona Lota tyle �e przez zaskoczenie, a nie z nadmiernejciekawo�ci.Potrzebowa� dobrej chwili na zrozumienie tak prostego faktu, �e ch�opak zwr�ci�si� do niego od razu na telepatii.- Jestem Bado - przedstawi� si� wreszcie w ten sam spos�b.Powoli och�on�� z zaskoczenia. Bado by� w swej istocie leniem najwi�kszym zmo�liwych i o niebo przek�ada� porozumiewanie si� telepatyczne nad zwyk�ezdzieranie gard�a. Dlatego spotkanie kogo�, kto mia� w tej materii podobnezapatrywania, wprawi�o go nieomal w zachwyt. Uzna� to za niepomiernie szcz�liwezrz�dzenie losu i ju� bez jakichkolwiek obiekcji pogodzi� si� z my�l�, �e b�dziemusia� zadowoli� si� tylko po�ow� zas�ug w odkrywaniu tajemnic tej planety.- A wi�c spotkali�my si� - powiedzia�.- Pocz�tkowo niezbyt si� chyba z tego cieszy�e�? - Stok spojrza� spode �ba.- A ty?Roze�mieli si� i zgodnie ruszyli w stron� lasu.- Na kt�rym jeste� roku? - zapyta� Bado.- Na trzecim - odpar� Stok.Bado z wy�szo�ci�, niemal protekcjonalnie, poklepa� go po ramieniu.- Za dwa lata b�dziesz mia� tak� sam� rang� jak ja obecnie.- Ee... - Stok wcisn�� r�ce w kieszenie skafandra. Ranga rang�, a g�owa g�ow�...- Te� racja. ale najm�drzejsze g�owy ogl�da�em w muzeum. Wspania�e popiersia...Stok skrzywi� si� z politowaniem i chcia� zauwa�y�, �e na pierwszy lot zezwolonomu ju� na trzecim roku Szko�y. lecz w�a�nie weszli mi�dzy pierwsze drzewa iniezwyk�o�� ich kszta�t�w przyku�a uwag� obydwu zwiadowc�w.Nie mo�na by�o okre�li� wieku tych drzew, gdy� wygl�da�y zupe�nie jednakowo.Nawet odst�py mi�dzy rozd�tymi u do�u pniami sprawia�y wra�enie dobrzeutrzymanego ogr�dka. Drzewa by�y podobne do wazon�w z ceramiki. jakie Badopami�ta� z domu swojej babci. Wyrasta�y z ziemi nap�cznia�ymi bulwami, stopniowozw�aj�c si� i dopiero przy samym wierzcho�ku rozrastaj�c w g�st� koron�pomarszczonych li�ci. Zastanawia� ca�kowity brak r�norodno�ci le�nego poszycia.woln� przestrze� mi�dzy pniami pokrywa� puszysty dywan ��tawego mchu.- Ciekaw jestem, czy rozwin�y si� tutaj jakie� wy�sze organizmy? - powiedzia�Bado. - Zaczynam w to w�tpi�. Dot�d widzia�em tylko zi�ka na ��ce i tedrzewa... Je�li nie liczy� oczywi�cie muszek, ale tego paskudztwa pe�no nawszystkich planetach.- Pewnie, �e jedynie muszki - potwierdzi� Stok. - Wed�ug Ildentena topologiabiosfery tego rodzaju planet nie wykazuje zaawansowania ewolucji form �wiatazwierz�cego. - Ildenten mo�e si� myli�...Bado nie mia� zielonego poj�cia, kto to taki ten Ildenten. i mimo rozpaczliwychwysi�k�w nie potrafi� przypomnie� sobie nawet najmniejszej o nim wzmianki w tejgarstce podr�cznik�w i dzia�ach mnemoteki, kt�re musia� przewertowa�. aby jakotako zalicza� semestry. Na wszelki wypadek postanowi� nie zg��bia� w obecno�ciStoka niuans�w systematyki gatunk�w istot planetarnych i ograniczy� si� wpodobnych sytuacjach do sceptycznych uwag. Tym jednak razem musia� udzieli�lekcji m�odszemu koledze.- Dotychczas istnieje kilka teorii w pe�ni t�umacz�cych czaso-przestrzenn�konfiguracj� rozk�adu zar�wno psychozoik�w, jak i biogenezy ni�szego rz�du naplanetach s�o�c pojedynczych. Teorie te t�umacz� wszystko dok�adnie. leczwykluczaj� si� nawzajem. Dlatego te� Ildenten mo�e twierdzi� swoje, a ja mog�by� stronnikiem Kardem. Ortodromiczna komplikacja moment�w ewolucyjnych zpragmatycznym okre�leniem rachunku prawdopodobie�stwa wykazuje niezbicieheteromorficzn� natur� samoorganizacji materii nieo�ywionej. Dlatego mo�emy mie�nadziej�...Bado wpakowa� w ten wyk�ad jeden ze wspaniale wykutych cytat�w z"Naturwissenschaften" Kardem, kt�rego notabene sam nie do�� rozumia�, i z ulg�stwierdzi�, �e to poskutkowa�o. Sprawdzi�a si� stara maksyma, �e cz�owiek wolitrzyma� si� z daleka od tego, co zbyt m�drze dla niego wygl�da. Stok szybkozmieni� temat.- Niech diabli wezm� te wszystkie m�dro�ci - powiedzia�. - Mo�na sobiepogratulowa�. �e dosta�o si� samodzieln� robot� i przesta�y nad tob� wisie�w�cibskie nosy jajog�owych. Po paru latach nieustannego .,nie wiesz, nie umiesz,musisz si� podci�gn��" nadarza si� wreszcie okazja rusry� nie tylko tym, ale itym.Stok najpierw pukn�� si� rozwart� d�oni� w czo�o, a nast�pnie zgi�� r�k� w�okciu, a� biceps napr�y� si� wype�...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plzolka.keep.pl
|