image Home       image Fowles,       image Fitzgerald,       image r04 06 (9)       image R 22MP (3)       image 45 (3)       

Linki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Inicjacja

To opowiadanie jest dedykowane mojej Lady. To Ona nauczyła mnie wszystkiego i wychowała. Moja Panią poznałem na czacie. Co prawda mój nick był z dużej literki ale był to podstęp z mojej strony. Z facetami uległymi i Dominy nie bardzo chciały rozmawiać, a dzięki małemu fortelowi poznałem wiele osób. Zaczepiłem moja Panią zupełnie niewinnie i pogadaliśmy sobie jak Domin z Domina ale ani słowa o seksie, bdsm ani niczym z tego tematu. I tak to trwało. Z dnia na dzien. rozmawialiśmy coraz dłużej i odważniej. Delikatnie kierowałem tematykę na bdsm aż zgodziła się zostać moja Panią. Byłem wtedy zupełnie zielony w bdsm i nie miałem pojęcia co kryje się za tym drzwiami. Po prawie półrocznej korespondencji Pani raczyła zaszczycić mnie swoja wizyta. Tak się złożyło ze jechaliśmy w tym samym czasie do miasta C. i mięliśmy przesiadkę w tej samej miejscowości. Czekałem na peronie na Jej pociąg, który miał małe opóźnienie i denerwowałem się, nie tylko z powodu pierwszego w moim życiu spotkania z Domina, ale i tym czy zdążymy na pociąg. Na szczęście zawiadowca wstrzymał odjazd. Wreszcie Ja ujrzałem. Była piękna, wyniosła i dumna. Ubrana w czarne szpileczki na wysokiej metalowej szpilce, siateczkowe pończoszki i czarna skórzaną spódniczkę. Do tego płaszczyk za kolana dopełniał całości. Podszedłem do mej Pani i gorąco ucałowałem wyciągnięta dłoń. Następnie ofiarowałem Jej bukiet kwiatów, który przyjęła z widocznym zadowoleniem. Stałbym tak i gapił się gdyby Pani nie ponagliła mnie:

- Nie gap się, tylko bierz walizkę, bo nam pociąg ucieknie- rozkazała.

Uff ledwo zdążyliśmy. Za to musiałem siedzieć do samego końca podroży z klamerkami na sutkach. Co to był za ból. Myślałem ze mi sutki odpadną. Nigdy wcześniej nie miałem zapiętych takich klamerek tak długo. Zwijałem się z bólu ale Pani była nieubłagana i z uśmiechem prowadziła konwersacje. W końcu dojechaliśmy do C. i moje cierpienie się skończyło. Poza tym ze przy zdejmowaniu tych narzędzi tortur aż krzyknąłem to jednak mi ulżyło. Po zameldowaniu się w hotelu, udaliśmy się do naszego pokoju. Zaraz po wejściu, padłem na kolana i ucałowałem Pani buciki.

- Zdejmij je- usłyszałem polecenie. Zabrałem się do odpinania sprzączki gdy padło:

- Zębami!

Pomagając sobie językiem jakoś udało mi się zdjąć buciki.

- Dobry piesek - pochwaliła Pani. - A teraz rozbierz mnie.

Zdjąłem Jej płaszczyk i powiesiłem na wieszaku. Pod spodem Pani miała gorset a na nim bluzeczkę. Moja Władczyni skinęła ręką w kierunku fotela toteż tam uklęknąłem podczas, gdy Ona wygodnie sobie usiadła. Chwile wyjaśniała mi zasady jakie będą panowały, a następnie wyjęła z torebki obrożę i zapięła ciasno na szyi. Poczułem, ze od tej chwili jestem Jej własnością. Kazała mi się rozebrać, iść do łazienki i klęczeć twarzą do ściany. Po niedługim czasie usłyszałem jak wchodzi i puszcza wodę pod prysznicem. Chciałem obejrzeć się ale Pani kategorycznie zabroniła. Kolana zaczynały już boleć od twardej terakoty. Jednak posłusznie klęczałem bojąc się gniewu Pani.

- Umyj mi nogi piesku! - wreszcie się doczekałem. Niezgrabnie poczłapałem w stronę kabiny, bo kolana miałem lekko obolałe. Nie śmiałem podnieść wzroku, wiec ze spuszczona głową namydlałem i delikatnie myłem Pani cudowne stopki. Następnie zacząłem myc Jej wspaniale nóżki lecz gdy doszedłem do kolan pchnęła mnie noga, tak że upadłem do tylu. Wtedy zobaczyłem Ją w całej okazałości. Już dawno nie widziałem tak zgrabnej kobiety. Patrzyłbym dalej, gdyby nie gniewne spojrzenie, które napotkałem. Szybko odwróciłem się ponownie twarzą do ściany. Po kilku minutach woda przestała lecieć i Pani wyszła spod prysznica. Otulona już ręcznikiem zdjęła mi obrożę i poleciła dokładnie się wykąpać i wygolić. Po czym wyszła z łazienki. Szybko wziąłem prysznic. Na szczęście wygoliłem się przed wyjazdem, wiec teraz wystarczyło tylko parę ruchów maszynka i jądra były gładkie jak u niemowlaka. Wszedłem do pokoju, gdzie Pani siedziała już ubrana i paliła sobie papierosa. Na stoliku leżała pięcioramienna dyscyplina. Nie był to typowy bat z sexshopu ale zrobiona specjalnie dyscyplina z grubymi rzemieniami na bambusowej rękojeści. Podczołgałem się w stronę Pani stopek i schyliłem łeb pozwalając ponownie założyć sobie obrożę. Pani kazała mi wstać i zamknąć oczy. Ręce skrępowała mi na karku z tylu głowy po czym pchnęła na łóżko. Ułożyła mnie na wznak i zasłoniła oczy by, jak to określiła, nie kusiło mnie. Leżałem tak bezbronny i bez możliwości zobaczenia co mnie czeka. Poczułem chłodny dotyk ręki na moim fiutku i w tym samym momencie zaciskającą się tą upiorną klamerkę na sutku. Było to tak zaskakujące, że mimowolnie krzyknąłem. Po chwili na drugim sutku dołączyła kolejna klamerka. Początkowy ostry ból ustal i pod wpływem pieszczot Pani zacząłem się podniecać, co Pani komentowała głośno, a ja czułem coraz bardziej stojącego członka. Na moich jądrach w międzyczasie zacisnęła się klamerka i jeszcze jedna. Jednak ból nie był zbyt dotkliwy.

- A teraz mnie wyliżesz - słyszałem. Po tych słowach Pani bezceremonialnie usiadła na mojej twarzy każąc lizać sobie muszelkę. Byłem w siódmym niebie dopóki Pani nie zaczęła dociskać klamerek na sutkach. Każde dotkniecie powodowało fale eksplodującego bólu. Nie mogłem nawet jęknąć, bo Pani cipka i pośladki skutecznie mnie kneblowały. Pani robiła coraz wilgotniejsza i coraz szybciej oddychała. Na moje nieszczęście, w miarę wzrastania Jej podniecenia, wzrastał także nacisk na moje sutki. Gdy myślałem, że już nie wytrzymam, Pani wstała gwałtownie i nadziała się na sterczącego fiuta, siadając z impetem, aż mnie poderwało.

- Leżeć!!

Posłusznie położyłem się ale daleko było mi do spokoju. Jęczałem coraz głośniej w rytm ruchów mojej Pani. Gdy sięgnęła ręką za siebie i ścisnęła mnie za jądra nie wytrzymałem i trysnąłem wydając z siebie okrzyk rozkoszy. Nie zdążyłem dobrze ochłonąć gdy poczułem mocne uderzenie w twarz. Zapiekło. Nim zdołałem cos powiedzieć dostałem z drugiej strony. I znów. Twarz mi płonęła a Pani była wściekła.

- Ty kundlu, ty szmato! Jak śmiałeś się spuścić bez pozwolenia? - każde słowo akcentowała policzkując mnie. - Teraz wyliżesz to co zrobiłeś psie - i cipka znów wylądowała na mojej twarzy. Chcąc nie chcąc musiałem wylizać moje nasienie zmieszane z sokami mojej Królowej. Ze strachu nawet nie zwracałem uwagi czy to smaczne czy nie. Gdy Pani uznała, ze Jej cipka jest już czysta zeszła ze mnie i rozwiązała mi ręce.

- Won z łóżka! Na podłogę i waruj! - była autentycznie wściekła. Chciałem Ją przebłagać całując Jej stopy ale zarobiłem tylko kopniaka. Skuliłem się wiec i czułem się jak smarkacz, którego ojciec przyłapał na masturbacji. Pani tymczasem przykryła się kołdrą i odwróciła się do mnie tyłem. Zacząłem błagać o wybaczenie i oświadczyłem, że przyjmę każdą karę jaką wymyśli. Po ok. 10 min błagania Pani raczyła się spytać czy na pewno przyjmę każdą karę? Gdy potwierdziłem żarliwie obietnice, wstała i wzięła ze stolika dyscyplinę. Najpierw ściągnęła mi klamerki z sutków, powodując fale bólu, a potem ponownie związała mi ręce za karkiem do obroży.

- Na łóżko i wypnij dupę! - ze strachem uklęknąłem na łóżku opierając głowę o poduszkę w ten sposób, ze mój tyłek był mocno wypięty. Razy zaczęły spadać na drżące pośladki bez żadnej litości. Raz za razem. Metodycznie i precyzyjnie. Zacząłem krzyczeć ale wytrzymałem. Chłosta ustala.

- Podziękuj mi ty niewdzięczniku. - Padłem Pani do stop i całowałem Jej stopy dziękując za lekcje pokory. Następnie Pani kazała się doprowadzić do szczytu językiem, co nie było trudne, bowiem bicie porządnie ja podnieciło. Gdy było po wszystkim, moja Pani rozwiązała mnie i w końcu zdjęła mi opaskę z oczu. Popatrzyła na mnie z uśmiechem i powiedziała

- Oj szczeniaku, szczeniaku. Długa droga przed tobą. I bolesna jak tak będziesz się zachowywał.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zolka.keep.pl