image Home       image Fowles,       image Fitzgerald,       image r04 06 (9)       image R 22MP (3)       image 45 (3)       

Linki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Jacek InglotInquisitorW apolli�skiej atmosferze pokoju nauczycielskiego dzwonek og�aszaj�cykoniec d�ugiej przerwy zabrzmia� szczeg�lnie ostro i nieprzyjemnie.- Jezuuuu... - zawy� nostalgicznie Jan �ucek, geograf, dlaoszcz�dno�ci zwany �ucjanem, i na jego twarzy odbi� si� wyrazzniech�cenia. - Znowu trzeba i�� na t� golgot�.W oficjalnej dydaktycznej nomenklaturze "golgota" nosi�a nazw�jednostki lekcyjnej.- Je�eli ci �ycie zbrzyd�o i �wiat sta� si� piek�em, wsad� �eb domuszli i pierdolnij deklem - strzeli� w jego kierunku Rybak, anglista,kt�ry mia� si� dzisiaj za jedynego prawdziwego cierpi�tnika systemuedukacyjnego, poniewa� od rana dr�czy� go obrzydliwy kac. Lubowa� si�w�wczas w prostych i niewyszukanych m�dro�ciach ludowych.- Gdyby� to by�o takie proste - westchn�� ci�ko informatyk, nazywanypowszechnie Teogderykiem , ksyw� t� nada�a mu wdzi�czna m�odzie�, jako�e na ka�dej lekcji podkre�la� warto�� solidnego, teoretycznegoprzygotowania, co uczniowie mieli za "teoretyczne gderanie". - Poza tymo wiele �atwiej poszuka� sobie solidnej ga��zi, najlepiej na m�odymdrzewie. Nie zapomnij tylko namydli� p�tli.�ucjan wyba�uszy� na nich przera�one oczy.- A id�cie mi do diab�a z takimi radami! - krzykn�� i chwytaj�c podrodze dziennik wypad� w g��b szkolnych kazamat�w. Za nim powoli rusza�asi� i reszta , nauczyciele �apali za dzienniki i znikali za drzwiami. Pochwili zosta�em sam.Mia�em teraz okienko, czyli woln� godzin�, kt�r� zasadniczopowinienem sp�dzi� na poprawianiu wypracowa� . Spojrza�em z niech�ci� naich stos, spoczywaj�cy na moim kawa�ku sto�u; przypomina�y cienkie,lej�ce si� nale�niki, u�o�one jeden na drugim - potrzebny by�by tylkos�oik d�emu i widelec. Ujrza�em je oczyma wyobra�ni, �liczniewypieczone, paruj�ce i zach�caj�co pachn�ce. Wizja by�a tak sugestywna,�e poczu�em, jak k�ciki ust wype�niaj� mi si� �lin�. Prze�kn��em j�,gromi�c si� r�wnocze�nie za grzech �akomstwa. Nale�niki znikn�y i znowuwidzia�em prozaiczny stos czekaj�cych na sprawdzenie bazgro��w. Chocia�m�g�bym przysi�c, �e w powietrzu nadal unosi� si� skr�caj�cy kiszkizapach. Nie mia�em czasu wi�cej nad tym deliberowa�, poniewa� do pokojuwpad�a Krystyna, sekretarka dyrki.- Herman wyskoczy� przez okno! - wrzasn�a, okr�ci�a si� w miejscujak fryga i ju� j� wywia�o z powrotem.Nie wierzy�em w�asnym uszom - Herman, historyk, zwany Pobo�nym,bowiem specjalizowa� si� w Piastach �l�skich, sprawia� wra�enienajspokojniejszego faceta w ca�ej budzie. Skakanie przez okno czy nawetskakank� w jego wykonaniu wydawa�o si� r�wnie nieprawdopodobne co i lotna Ksi�yc.Wyjrza�em na zewn�trz. Rzeczywi�cie, na trawniku z ty�u szkolnegobudynku le�a� na wznak Herman, wok� kt�rego kr�ci�o si� kilku uczni�wpod dow�dztwem peowca. Ten obja�nia� w�a�nie szczeg�owo obra�eniazwi�zane z p�kni�ciem �r�dstopia i uszkodzeniem staw�w. B�yskawiczniezbieg�em na d�. Hermana tymczasem po�o�ono na noszach , nie wygl�da�dobrze, ca�y blady i trz�s�cy si� jak osika.- Sk�d on skoczy�? - spyta�em. Peowiec bez s�owa wskaza� otwarte oknona pierwszym pi�trze. Ani chybi ubikacja.Pochyli�em si� nad le��cym historykiem.- Po co� to uczyni�, cz�owieku bo�y? - zapyta�em. Herman dalejdygota�, szcz�kaj�c z�bami, w ko�cu wykrztusi�:- Mmmusia�em... zzzatrzas���ooo... dzzzwonekkk...Zrozumia�em z tego, �e, zatrza�ni�ty w ubikacji, usi�owa� przez oknowydosta� si� na zewn�trz i zd��y� na lekcj�. A m�wi�, �e nauczyciele wog�le si� nie przyk�adaj� do roboty. Prosz�, oto nasz historyk ryzykowa��yciem, aby wy�o�y� absolutnie nikomu niepotrzebn� lekcj� o wojnietrzydziestoletniej czy rewolucji przemys�owej w Anglii. Chcia�em w tymmomencie udzieli� Hermanowi pochwa�y na miejscu, niczym sam Kim Ir Sen,ale w�a�nie zjawi�o si� dw�ch ludzi z pogotowia i peowiec m�g�przyst�pi� do praktycznej lekcji przek�adania poszkodowanego z jednychnoszy na drugie.Wracaj�c do pokoju zatrzyma�em si� przy nauczycielskiej ubikacji.Samob�jczy skok z powodu zatrza�ni�tych drzwi? Owszem, czasem zdarza�ysi� zatrza�ni�cia, a� do zesz�ego tygodnia, kiedy jeden z u�ytkownik�wdefinitywnie zablokowa� zamek, �ami�c w nim klucz. Od tej pory wchodzi�tam kto chcia� i mia�o tak trwa� a� do momentu, gdy konserwator uporasi� z teoretyczn� stron� zagadnienia (tzn. kupi� nowy zamek czy naprawi�stary). Pchn��em ostro�nie inkryminowane odrzwia, chodzi�y lekko jakposmarowane mas�em. Wszed�em do �rodka, zatrzaskuj�c je za sob� z ca�ejsi�y. Potem znowu otworzy�em. Nic.Przywidzia�o mu si� czy co? Nie wiedzia�em, co o tym my�le�, wzwi�zku z czym da�em sobie spok�j i poszed�em na g�r�.Oczywi�cie ca�y pok�j nauczycielski hucza� od plotek.- A ja wam m�wi�, �e on si� zakocha� - o�wiadczy�a pani Zosia,rusycystka. - Eto emocjonalnyj czie�owiek, diejstwitielnoromanticzieskaja duszcza!- Herman? - powiedzia� z pow�tpiewaniem Teogderyk. - On si� takimibzdurami nie zajmuje, to cz�owiek wy�szych idea��w, kocha� by si� m�g�co najwy�ej w �wi�tej Jadwidze.Ale teoria pani Zosi ju� chwyci�a i zacz�to si� teraz zastanawia�,kt�ra� to bogdanka zmusi�a Pobo�nego do tak desperackiego kroku. Wtedypo raz pierwszy pad�o imi� Patrycji.- Och, Patrycja... - powiedzia� z westchnieniem Rybak i zamkn�� zlubo�ci� oczy.- Jaka znowu Patrycja! - zdziwi�em si�.- Przekonasz si� - Rybak u�miechn�� si� znacz�co i pu�ci� do mnieoko. - Mr�z po ko�ciach idzie...W tych sprawach Mister Fisherman nie stanowi� dla mnie autorytetu,jako �e bezkrytycznie ci��, co podleci, folguj�c resztkom m�odo�ci itrac�c przy tym ostatki ow�osienia. Zalicza� g��wnie zreszt�maturzystki, kt�re oddawa�y mu si� ze wzgl�du na egzamin. Anglista,widz�c moj� sceptyczn� min�, doda�:- Sam zaraz zobaczysz. Dyrka prosi�a, aby� poszed� za Hermana nafakultet i zaj�� ich troch�. Dzisiaj ju� si� nie da �ci�gn�� innegohistoryka.- I ta Patrycja tam b�dzie.Rybak nie odpowiedzia�, u�miechn�� si� tylko wyj�tkowo oble�nie.Wzruszy�em ramionami i poszed�em szuka� dziennika.Gabinety historyczne znajdowa�y si� na pierwszym pi�trze - fakultetHermana siedzia� w �rodku, z dziennika wynika�o, �e jest to szesnastumaturzyst�w p�ci obojga. K�ad�em ju� r�k� na klamce, kiedy narazzastanowi�a mnie panuj�ca za drzwiami cisza.Zwykle czekaj�ca na nauczyciela m�odzie� daje czadu na ca�ego,zupe�nie nie oszcz�dzaj�c m�odych strun g�osowych. Z drugiej strony nieby�a to cisza absolutna, co� tam przez szpary we framudze przecieka�o -jakie� wielog�osowe dyszenie, sapanie, chwilami mlaskanie. Do licha, cooni tam wyprawiaj�? - pomy�la�em, naciskaj�c klamk�.Dobrze, �e uchyli�em drzwi tylko troch�, od ca�o�ci sceny dosta�bymprawdopodobnie pomieszania zmys��w. Ujrza�em oto fragment zajmuj�cego�rodek klasy k��bowiska nagich cia�, zaj�tych kopulacj�, masturbacj� ico tam kto m�g� wymy�li�. Dupy, po�ladki, penisy i j�zyki rusza�y si�szybko w t�pym, tartacznym rytmie i w monotonii charakterystycznej dlapornos�w produkcji Madame Orlowski. Gapi�em si� na to przez pi�tna�ciemo�e sekund, po czym zatrzasn��em z hukiem drzwi i opar�em o nie ci�ko,ledwo mog�c usta� na dr��cych nogach.Otar�em chusteczk� pot z czo�a - od tego widoku spoci�em si� jakmysz. Nie ulega�o w�tpliwo�ci, �e albo ja zwariowa�em, albo ci zadrzwiami. Tertium non datur.Tak czy owak rzecz nale�a�o wyja�ni� do ko�ca. Inkwizytorze, do dzie�a.Otworzy�em drzwi na o�cie� - gwar klasy ucich� i uczniowie, jak nakomend�, obr�cili ku mnie g�owy.Wszyscy siedzieli na swoich miejscach, ubrani od st�p do g��w, zroz�o�onymi ksi��kami i zeszytami. Na m�j widok wstali i chcieli ch�rempowiedzie� dzie� dobry, ale machn��em r�k�, aby dali sobie spok�j.Usiad�em za biurkiem Hermana i zacz��em sprawdza� obecno��.Patrycja by�a zapisana pod numerem, nomen omen, trzynastym.Oczywi�cie rewelacje Rybaka na jej temat, jak zwykle u tego erotomana,okaza�y si� przesadzone, niemniej ze�ga�bym jak pies, m�wi�c, �e nieuczyni�a na mnie wra�enia. Wysoka, rudow�osa, zielonooka, o �adnej,poci�g�ej twarzy, zepsutej troch� zbyt intensywnym makija�em. Siedzia�aca�kiem sama, w najodleglejszym k�cie, obserwuj�c mnie spod zmru�onychpowiek. W jej wzroku by�o co� niepokoj�cego. Poczu�em si� naraz nagi izawstydzony - czy mo�e by� spojrzenie r�wnie intensywne jak Chanel numer5? Taki wzrok, wi�cej, wyraz twarzy, mia�a Sylwia Kristel jakoEmmanuelle w czasie sceny w samolocie, mi�dzy jednym a drugimstosunkiem. Tak mog�a patrze� tylko babilo�ska nierz�dnica.Ca�a reszta klasy spogl�da�a na mnie w spos�b jak najbardziejniewinny i prozaiczny. Je�li jeszcze minut� temu nurzali si� grupowo wrui i porubstwie, musieli mie� wr�cz nieludzk� zdolno�� metamorfozy -albo to, co widzia�em, stanowi�o wy��cznie tw�r mojej imaginacji.Wygl�da�o to tak, jakbym na jawie �ni� kt�ry� z bardziej spro�nych sn�wRybaka.Jeszcze raz spojrza�em na Patrycj�; odpr�ona, rozlu�niona nawet,u�miecha�a si� do mnie z nietajon� perwersj�. O wszystkim wie! -przesz�o mi przez g�ow� w nag�ym ol�nieniu. I to z tego powodu ma tak�wietny ubaw? W jej oczach zamigota�y figlarne ogniki, rozchyli�a usta ina moment ukaza� si� w nich koniec r�owego j�zyka, dotykaj�cy g�rnejwargi. Przekl�ta nimfetka, czy my�li, �e ka�dy w tej szkole jestRybakiem? Odpowiedzia�em jej jednym z moich najszczerszych u�miech�w,typu "belfer te� cz�owiek". Zawsze zd��� si� z ni� policzy�.- Otw�rzcie zeszyty. Ostatnio m�wili�cie o wyst�pieniu Lutra ikontrreformacji. Jedn� z cech kryzysu renesansu by�o nasilenie si�proces�w o czary. Najs�ynniejszy podr�cznik inkwizycji, "M�ot naczarownice", po �acinie Malleus Malef carum, opublikowano ju� w roku1486, czyli jeszcze przed wojnami religijnymi... $Dzie� nast�pny zacz�� si� zwyk�ym szkolnym kieratem: lekcja, przerwa,lekcja. ,O wypadku Hermana dyskutowano jeszcze, ale z mniejszym zapa�em:Bardziej si� stresowano maj�c� nied�ugo nast�pi� kuratoryjn� wizytacj�.Tak trwa�o a� do... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zolka.keep.pl